Siemano (ale jestem ziomalska,nie?:P) pierdaki:D Więc, moi kochani (głównie) znajomi, GÓWNO. Nic z moich planów mi nie wyszło... Nie jade na żaden obóz... nie poszłam na maraton filmowy... nic do cholery!:(:(
Hm... nie jade na obóz bo Wika nie może - matka jej zabroniła, gdy się dowiedziała o ocenkach na półrocze...no tak...nie byłam na maratonie, bo nie miałyśmy gdzie wrócić o godzinie 3ciej(bo Kindze sie nie spodobał pomysł przejeżdżenia na łyżwach ok.3 godzin;)) a jej rodzice nie pochwalają oglądania filmów(?!). ROAR. JEDEN WIELKI ROAR, jak na mój gust:/.
Dziś umawiałam sie z Kingą do Galerii. Wysyłam jej smsa ok 12.58(:D:D) o treści "no dobrze Kinga, to za...hm 17 minut na przystanku:)" - czy coś takiego. Za 17 minut jestem na przystanku... czekam 10 minut...i... jej nie ma:/ ROAR. Dzwonie...
- Ej Kinga, odebrałaś mojego smsa?
- Nie, a jakiego?:) - odebrała Kinga, rozweselonym głosem.
Dowiedziałam się że własnie wyszła z pod prysznica i dopiero sie ubiera... powiedziała że go odbierze i sie rozłączyłyśmy czy jakoś tak... no i po pół godzinie mi pisze że nie może, bo nie ma kasy...:/ Wracam do domu. Pisze jej, że moge jej troche pożyczyć... moje troche to za mało... No więc, dzwonie do mojej Marty:D I Marta ziomek właśnie sie tam wybiera z Anią i Karoliną:P FART. Raz w życiu... no. I fajnie było, grałyśmy z Martą w moje ukochane Dance Maniax(a tak naprawde ukochane moje, Merola i Marty:)), i spotkałyśmy Wikę i Olkę(z 2c) i było śmiesznie, ale one musiały po pewnym czasie lecieć. Anka, gdy wychodziłyśmy się obraziła, i między nami odległość wynosiła ok.6-10 metrów. Anka oczywiście z przodu. Ponoć się na nią "wydarłyśmy". Tak, normalnie cała Galeria ogłuchła.
No...i teraz wróciłam i zamówiłam żarcie...kfc rulezzz:P I siedze przy komputerku:D No to kończe, już nie zanudzam...:D:D:D Baj i pozdro dla wszystkich wielbicieli Dance Maniax:D:D Niektórzy ludzie mają gust;]